0 Komentarze
Odsuwają się ode mnie. Widzę do dookoła. Przecież nie śmierdzę. Tak mi się wydaje. Myłam się dzisiaj, z mydłem, z perfumem, nie powinni. Umyłam nawet włosy. Szamponem. Cytrynowym z dodatkiem mięty. Wyszorowałam skórę do czysta, tą ostrą stroną gąbki, mimo, że krew mi przy tym ciekła.
Krew ich nie odstrasza. To wampiry. To nie to. Byłam kiedyś na randce,
Dziwnie było. Zaoferował mi kapara. Nie miał nic więcej w lodówce. Mówił, że zjadł wszystko rano, bo po paleniu zawsze go bierze na wyjadanie tego, co mu wpadnie w ręce. Warzywko inicjalnie też mu wpadło w nie. Tylko go nadgryzł, po czym uznał, że zostawi je na inny raz. Poza tym ugotować by musiał, a to zaprzeczało jego floł. Przyssam się do ciebie i nie odejdę, Przyssam się, jak pijawka, do każdego stworzenia, jakie tylko pojawi mi się w zasięgu mojego dotyku. Nie ma, że śpieszę się. Nie ma, że boli, że tak nie wolno, że to dziwne, że się nie znam, że fuj, że śmierdzisz, że jesteś obsikany. Nie rozmawiamy ze sobą,
Monologujemy się. To nie jest prawdziwa komunikacja. Wymysł teraźniejszego świata, bo tak jest łatwiej. Wiadomości instant, rozmowy, które moża odłożyć na później. Kolejny dzień, kolejny tydzień, kolejny miesiąc. Wiesz jak to jest, jak się mówi do ściany. Słowa odbijają się echem od ścian. Bezwartościowe. Głuche na nasze potrzeby. Czy ty to widzisz? uważaj,
Słyszałam szczekanie psa w mojej głowie. Szybko i bezboleśnie. Nawet nie zdążyłam zareagować. Szybko zniknął w obłokach nieświadomego bytu. Mojego wewnętrznego świata, który tylko czasem ujawnia się na zewnątrz. Zastanawiam się, czy inni słyszą te ujawnienia. No i co się tak kurwa gapisz?
Przecież sama wiem, że mam zmarszczki. Kolejny rok, tu się nic nie zmieniło. Nie, wydaje ci się, kolejne nie przybyły. Na pewno nie będzie lepiej, nie łudź się. Wino z wiekiem też ich nabiera. Niewidzialne płynne oznaki starości. Poza tym wiesz, tylko te drogie wina stają się lepsze wraz z przybywającymi latami. Ja tania jestem, tak mi kiedyś powiedziano. Chciałbyś się powiesić?
Samobójcy wiedzieli, co będzie się działo. Dlatego to zrobili. By nie czuć samotności. Są za wrażliwi na to, co do okoła nich. Przecież to przeraża nawet tych optymistów, którzy mówili mi, że nigdy nie należy się poddawać, że uśmiech może wiele. Wycinam sobie uśmiech żyletką, tak na wszelki wypadek, gdyby naprawdę miał komuś pomóc. Powiem, że to szminka, jak ktoś się zapyta o ten krwawy ślad. Nie posiadam takiej, ale przecież nikt nie musi o tym wiedzieć. Opowiem Ci historię,
Miałam kiedyś sąsiada. Przypomniałam sobie o nim wyglądając przez okno. Wszyscy wyglądali przez swoje okna i pusto patrzyli w przestrzeń. Ktoś kiedyś śpiewał o szklanej pogodzie. Tylko chyba nie o to chodziło. Zapominam już świata. Przez ten smutek przypomniał mi się Piotruś. |
Notkazapomnijcie o logice. zapomnicie o dosłowności. trzeba stworzyć świat jeszcze dziwniejszy, by ten obecny wydawał się troszkę normalniejszy. Archiwum
Maj 2020
Kategorie |